dziennik budowy żuczka
Murowania ciąg dalszy Wczoraj wieczorem było tak:
http://foto.onet.pl/upload/0/65/_615672_n.jpg
http://foto.onet.pl/upload/47/83/_615670_n.jpg
Zaczynamy się niecierpliwić Jak były tylko ławy, to jeździliśmy sobie spokojnie na działkę podlewać beton i było to takie "zwykłe". A teraz każdego dnia przybywa coś nowego. Jak wracamy wieczorem z działki to się zastanawiamy ile przybędzie następnego dnia i doczekać się nie możemy Ciekawe jaki widok zastaniemy dzisiaj? Rano pan Tadeusz z ekipą podjechał do nas po styropian, po południu dzwonił do Pawła, że bloczki mu się kończą. A wczoraj było ich jeszcze tak dużo...
Na koniec: cztery siedziska czterech murarzy z... ciepłymi porami
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia