Agregat
Jestem wkurzona, bo agregat padł. Daliśmy gościowi do naprawy, skasował 30 zł ale wstawił nowy sznurek do odpalania więc ok. Ale i tak padł,naprawa by kosztowała 500 zł, to nie ma sensu. Robota stoi, bo nie ma prądu. Trawkę bym skosiła obok tui ale nie ma prądu, a podkaszarka na prąd. Wczoraj szukałam na necie używane, bo kurcze nowy drogi. Znalazłam kilka i Stasiu z rana wydzwaniał. Jest jeden za 600 zł, trochę drogo ale za to prawie nie używany, bo w sklepie na wiosce jak prądu nie było. Kawałek też trzeba jechać po niego No ale jak trzeba, to trzeba.
Kilka razy ciągnęliśmy od sąsiadów prąd ale ja tak nie lubię na czyimś. Wole mieć swój.
3 komentarze
Rekomendowane komentarze