Miało być okno, a będą?
Wpis dodany przez doranna
1 220 wyświetleń
Dzisiaj wraca temat okna na tapetę. Niech ktoś mi powie, po co mieć jedno okno prawie do ziemi?. Jak można mieć dwa. Już tłumaczę o co chodzi.W południowym boku ściany mamy dwa okna 150x150. Wymyśliłam sobie , że jedno okno to w salonie będzie witryną. Więc poszłam do mojego małżonka i wyłuszczyłam mu nękający mnie problem. Mąż jak to facet, a po co? Ile to będzie kosztowało?, komu to potrzebne? (no chyba wiadomo , nie trzeba wskazywać palcem)MI!!!. Nie byłabym sobą, o nie. Gdybym odpuściła. Zaczęłam od przedstawienia otworu okiennego w samych superlatywach, typu bo ładne, bo duże, bo nowoczesne, bo wpuszcza więcej światła, i tak można bo, bo, bo,……..
Mój małżonek uzdolniony matematycznie, podszedł do tego tematu , w tylko sobie znany sposób i zapytał, a symetria?. Szczęka mi opadła Symetrii mu się zachciewa, martwi się jak to będzie wyglądało, z zewnątrz. Bo okna, tzn. otwory wyglądają teraz tak.
Ja powiedziałam, dobitnie. gdzie mam symetrię z zewnątrz domu i jak tam jest ciemno. Bo martwię się tylko środkiem, a taka wizja mi odpowiada. Zauważyłam, że powoli przez weekend, temat okna zaczął u mojego męża kiełkować jak chwasty na wiosnę. Więc pojechaliśmy w niedzielę na działkę by pomierzyć otwór i popatrzyć jak to by wyglądało. Oczywiście ja nie zmieniłam zdania, a mój mąż nie zmienił swojego co do symetrii. Myślał, myślał, aż wymyślił. Trzeba zrobić drugie w tym samym wymiarze.
Więc zadzwoniliśmy do firmy, która będzie nam robić okna. Jak to wygląda kosztowo. Okazało się, że jest mały problem. Okna będą trzy szybowe, do trzech metrów kwadratowych nie ma problemu jest to w standardzie. Jeżeli chodzi o większe, to już jest większa zabawa, wchodzą duże koszty. Bo okno jest naprawdę ciężkie. Więc takim sposobem, sam się rozwiązał problem rozmiaru. I dwie witryny będą 150x200. Czyli będą się kończyć gdzieś 35 cm nad ziemią. Mi to nie przeszkadza, bo okna i tak będą duże. Teraz zaczęłam się zastanawiać jak tu trochę intymności zachować, a nie stracić wizji nowoczesnego okna. I jak pomysłowy Dobromir, siedziałam i w końcu pojawiła się oczekiwana piłeczka. Nie wchodzą w grę żadne firanki. Wiem może dam żaluzję!!. Żaluzje ostatnio nie doceniane, znowu wracają na tapetę. Jako, że pod jednym oknem chcę postawić stół, wypatrzyłam coś takiego w Internecie. Też myślałam by powiesić lampę nad stołem. Całość wygląda super.
Jak tu nie spełniać swoich marzeń, i pomyśleć że matematyka miała w tym swój udział.
Pozdrawiam
8 komentarzy
Rekomendowane komentarze