Przebudowa werandy...
...rozpoczęta na całego natomiast, kiedy się zakończy - nie wiem
Jednym słowem, kiedyś moja weranda/wiatrołap wyglądała tak
Od 7 maja zaczęła powolutku zmieniać swój wewnętrzny wizerunek
przecudnej urody sufit
Łudziłam się, że nie będzie tak źle - zerwane kasetony pokazały całkiem niezłe kwiatki. Zresztą, pod tapetą też był niezły syf. Tak prawdę powiedziawszy - miałam to zostawić tak jak jest - bo po co się męczyć, kiedy i tak na sufit przyjdą płyty k-g. Jednak, po krótkiej chwili namysłu stwierdziłam, że... tak czy siak trzeba skrobać.
A tu już wyrwany stary, metalowy próg
i "przymiarka" do wyrównania podłóg - przejście z wiatrołapu do przedpokoju. Niestety, w moim domu poziomowania wymagają wszystkie podłogi nie mówiąc już o ścianach i sufitach. Ale to nic - to już w późniejszym czasie.
Na tym (i na sprzątaniu) zakończył się pracowity poniedziałek.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia