Malujemy rodzinnie
Weekend z wałkiem i pędzlem. W sobotę solo zagruntowałam sypialnię , garderobę i korytarz na poddaszu. W niedzielę do akcji włączył się mój mąż, który korzystając z rusztowania zagruntował klatkę schodową. Nie ma lęku wysokości. Córka przybyła z odsieczą i po krótkim przyuczeniu do wałka pomalowała jeden z pokoi na poddaszu (cały na biało, więc bezstresowo). Ja w tym czasie zrobiłam drugi raz ściany w garażu. Garaż gotowy, zostało umycie podłogi i montaż gniazdek i kontaktów.
Potem pomalowałam garderobę , wykończyłam resztę białej farby malując wokół okien i pod grzejnikami na poddaszu i resztę gruntu z wiadra na schowki na parterze. Jeszcze chyba z miesiąc tego malowania, bo tylko w weekendy możemy się tym zająć. W pracy nie ma szans na urlop, choćby jeden dzień. Dopiero w lipcu.
Muszę wybrać drzwi wewnętrzne i panele!!! I płytki na ściany do kuchni. Nie mam kiedy jeździć po sklepach a w internecie jeszcze nie można tego dotknąć.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia