Schody wewnętrzne
Miało być dziś o kuchni, ale będzie o schodach (tak jak obiecałam w komentarzach).
Otóż przez 5 miesięcy mieszkaliśmy sobie z bardzo gustowną, bordową zasłoną, która to zakrywała piękne, betonowe schody. Aż przyszedł czas na zdjęcie jej i montaż schodów właściwych, że tak powiem. Schody zostały zamontowane w 2,5 dnia – tempo ekspresowe. Drewno – ciemne jak podłoga w korytarzu i drzwi. Podstopnie wykonane z płyty k-g, docelowo pomalowane będą białą farbą. muszę grzecznie poczekać na swoją kolej Schody są jak widać na zdjęciach zabiegowe. Widać je z salony i odwrotnie - z połowy schodów widać salon. Jest to taka "dziura" :) Póki co nie ma tam żadnej balustrady. Jednak niebawem ma powstać, gdyż w strachu o dziecko jestem... A jak mały nie będzie już mały - barierka ponownie zniknie.
Czas na kilka foto.
Dzień pierwszy - 8 stopni zrobionych
Dzień drugi - wszystkie stopnie gotowe
Dzień trzeci - bariereczka
Dzień czwarty - barykada :)
5 komentarzy
Rekomendowane komentarze