Kotłowni ciąg dalszy
Dziś wpadłam po pracy na budowę. Patrzę, a tu ściany zagruntowane i pomalowane podkładem. Glefy w kotłowni w trakcie obróbki.
Jutro z rana tata startuje z płytkami we wnęce na kocioł. A ten dumnie stoi zafoliowany na środku kotłowni. W 5 chłopa wnosili go przez próg. Ciężka bestia.
Jutro wieczorem ma wpaść na budowę hydraulik i ustalimy ostatecznie co w jakim miejscu. Miał przyjść w srodę ale coś mu wypadło i zacznie od poniedziałku. Nie pali się. Może być i tak.
Miałam wrzucić zdjęcia, ale zapomniałam je zrobić z wrażenia
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia