Dgn.
DGN - Dzień Geodety Nastał – poniedziałek 9.00
Dwie godziny wcześniej na włościach pojawił się M. (ponieważ Małż wyraził oburzenie, za tytułowanie go wodnym bentosowym mięczakiem rodzaju męskiego więc dalej będzie zwany ‘M.’) wraz ze swoim teściem, by wykonać kilka niezbędnych prac dodatkowych (podpięcie roboczej skrzynki elektrycznej – w dziedzinie elektryki i elektroniki teść M. jest rodzinnym specjalistą i zanim jeszcze pierzchamotki osiągnęły ostateczny kształt już było wiadomo, że zabawy z prądem będzie organizował tata); ułożenie na naszej drodze wewnętrznej pozostałej trylinki, które spowodowało uprzątnięcie działki i stworzenie miejsca na placu bodowy dla mających pojawić się niebawem sprzętów – niby spora ta działka( prawie 13arów), a wystarczyło trochę kamieni, górka ziemi, kilka desek i już jakoś przyciasno się zrobiło, a gdzie koparki, łopaty, druty i cała reszta zabawek dla chłopaków? Punktualnie o godz. 9 pojawił się pan G. wraz z małżonką (po wizycie u niego w biurze nie zdziwiłam się, że był punktualnie, ale że trafił bez problemu owszem – podczas wizyty umawiającej pan G. na koniec zaczął wyznaczać sobie trasę dojazdu do naszej działki – nic niezwykłego, ale nie robił tego na google earth, zumi, targeo czy szukacz, nie była to także mapa topograficzna – pan G. wyznaczył sobie trasę dojazdu na wyrysie z ewidencji gruntów chyba sprzed 20 lat – zapewniam Was, uroczy człowiek .
Widząc działkę, Pan G. wyraził zachwyt, że taka płaska więc ‘łatwo i szybko pójdzie’, rozłożył sprzęt i zaczął tyczyć – przegonił chłopaków po działce jak przysłowiowe owce po hali, a że temperatura sięgała tej ogólnodostępnej w Egipcie, to podziw się należy i wielkie brawa za to, że dali radę!
Niestety, nie obyło się bez drobnej komplikacji - pan G. wysiadł z upału i zwinął zabawki po 3 godz. podobno nie dokończywszy wszystkiego, obiecując, że jeśli czegoś będzie brakowało to przyjedzie i dotyczy (chyba można mu wierzyć na słowo, bo wieczorem dzwonił potwierdzić swoje słowa i przeprosić za niedyspozycję )
Na koniec pan G. dokonał pierwszego wpisu do dziennika budowy i tym sposobem oficjalnie budowa ‘Pierzchamotek w Wołowinie’ została rozpoczęta
Wspomnienia z tyczenia i czynności dodatkowych:
Ekipa tycząca:
http://desmond.imageshack.us/Himg835/scaled.php?server=835&filename=dgn2.jpg&res=landing" rel="external nofollow">http://desmond.imageshack.us/Himg835/scaled.php?server=835&filename=dgn2.jpg&res=landing
Widok ogólny działki:
http://desmond.imageshack.us/Himg29/scaled.php?server=29&filename=dgn4.jpg&res=landing" rel="external nofollow">http://desmond.imageshack.us/Himg29/scaled.php?server=29&filename=dgn4.jpg&res=landing
A gdybym był młotkowym, na działce z młotkiem szalał....
http://desmond.imageshack.us/Himg837/scaled.php?server=837&filename=dgn5.jpg&res=landing" rel="external nofollow">http://desmond.imageshack.us/Himg837/scaled.php?server=837&filename=dgn5.jpg&res=landing
Drogowe dzieło chłopaków
http://desmond.imageshack.us/Himg213/scaled.php?server=213&filename=pw4wj.jpg&res=landing" rel="external nofollow">http://desmond.imageshack.us/Himg213/scaled.php?server=213&filename=pw4wj.jpg&res=landing
Wsi spokojna, wsi wesoła - rzut oka na okolicę:
http://desmond.imageshack.us/Himg577/scaled.php?server=577&filename=wsispokojna.jpg&res=landing" rel="external nofollow">http://desmond.imageshack.us/Himg577/scaled.php?server=577&filename=wsispokojna.jpg&res=landing
Edytowane przez Justka_krk
1 komentarz
Rekomendowane komentarze