Coraz bliżej wyprowadzki...i wprowadzki
A w domu - biało od gładzi i ciętych regipsów, ściany nie pomalowane, gdzie do paneli itp...
Ale za to już w tym tygodniu będzie można korzystać z łazienki i kuchni... płytkarz kończy podłogę w łazience, muszę kupić wanne, złożyłam szafkę umywalkową i półsłupek, zawiesimy na stelażu muszlę wc i już...nie trzeba będzie biegać do wynajmowanego ...
Kuchnia miała być w 23, ale umówiłam się na 30 - trochę mamy poślizgu, ale z tego co mi powiedział gościu od kuchni składanie zajmie im ok 4 h, więc nie będzie źle.
Walczymy z regipsami - dalej...salon z kuchnią prawie skończony. Wujek skończył szlifować gładź na górze w pokoju córki i łazience. Został mu przedpokój i drugi pokój.
Zabrałam się za gruntowanie. W środę powinnam wejść z malowaniem w jej pokoju. W czwartek kuchnię pomaluję i będzie gotowe na montarz.
Przedłużyliśmy wynajem do 15 lipca, do 31 lipca mamy czas na zabranie swoich rzeczy. Dobrze, że jakoś udało nam się dogadać.
Aha no i dostaliśmy pierwszy rachunek za prąd - 220 zł - za 3 miesiące. Niby nie dużo, ale tylko 40 kWh zużyliśmy, więc jak będziemy mieszkać...to dopiero będizemy płacić... tym bardziej, że wszystko na prąd. Trzeba będzie jak najszybciej zrobić odbiór, aby zmienić na właściwą taryfę.
No i kurczą się finanse - można powiedzieć, że w tempie zastraszającym:mad:
Podliczyliśmy ostatnio ile moze kosztować zrobienie dojazdu z ażuru i trochę z kostki - a tak z jakieś 10 tys. - nie wiem czy damy radę w tym roku... z drugiej strony ciężko będzie po deszczach dojść do domu...coś będziemy musieli wymyśleć...
1 komentarz
Rekomendowane komentarze