Jak zepsuć schodzy wewnętrzne (zabiegowe)
Miało być tak pięknie, miałem zakończyć temat piwnicy. a człowiek zajeżdża na budowę widzi fuszerę, jaką odstawili to aż się zaczyna gotować... Już dawno się tak nie zdenerwowałem... Ale co się stało?
Miały być schody 2 biegowe, ale podobno się nie mieściły, co ciekawe projektant jakoś te schody zmieścił. Podstawowa różnica to zamiast stopni 16 cm wysokich jak robił wykonawca były 18. Zamiast zadzwonić, poinformować ze takie coś będzie miało miejsce to od razu zabrali się do pracy. Mogli mnie, chociaż poinformować. Kierownika budowy też nie raczyli poinformować.
Trudno będą schody zabiegowe. To, co zobaczyłem 1 dnia nie zapowiadało problemów.
Ale zajeżdżam dnia następnego i to, co zobaczyłem delikatnie mówiąc zdenerwowało mnie.
Z przyczyn bliżej nieokreślonych schody zawijane im nie wyszły. Bo trudno mówić, że dobrze są zrobione schody, które na łuku gdzie będzie się nogę stawić mają stopień szerokości ok 10cm! Zresztą to nie jedyne przewinienie. Zdjęcia poniżej.
Telefon do wykonawcy i pytanie czy on widział te schody? Nie nie było go dziś i nie nadzorował ludzi, bo wcześniej robili takie schody i zrobili dobrze wiec założył ze zrobią dobrze. To się przeliczył. Po tym jak go opierniczyłem za fuszerę powiedział ze przyjedzie. Przyjechał przyznał rację ze zrobione źle, ale da się poprawić...
Kierownik budowy jak zobaczył schody nakazał rozbiórkę i wybudowanie zgodnie z projektem.
Ostatecznie dziś o 5 rano spotkaliśmy się na budowie, Wykonawca zapiera się ze schody poprawi. Dlatego postawiliśmy ultimatum. Może próbować je poprawić tak żeby sie dało po tym normalnie chodzić. Jeżeli po jego poprawkach dalej będzie źle to będzie je rozbijał i robił na nowo.
Ps. spotkaliśmy się o 5 rano, bo wtedy beton był jeszcze w taki stanie, że można było coś z nim zrobić.
Dziś po pracy jadę na budowę i zobaczę, co zastanę....
Edytowane przez slawas86
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze