mamy kuchnię...
Mamy kuchnię... ale oczywiście M. porównuje do Ikea i oczywiście nowa ciągle jest be... zawiasy nie takie, Ikea miała takie super, domykacze nie takie, Ikea miała fajniejsze itd...
Jasne ja też lubię kuchnie Ikea, są super, ale nie w tej w cenie i nie na wymiar. Kiedy M. miałby czas na złożenie, ba pojechanie do Wrocka najpierw...nie mówiąc już o przycinaniu, wycinaniu dziur itp... a tak mamy za niższą cenę, nie trzeba składać, zrobili to w 3 godzinki. No może rzeczywiście nie jest t o cud świata, ale nie oczekiwałam...
Kupiliśmy farbę do salonu : pastelowa orchidea i do jednego pokoju na górze: pistacja.
Drzwi na górę kupione, parapety też. Więc jak tylko wujek skończy szorować gładź, a mam nadzieję, że stanie się to w ciągu 2 dni, będzie można zabrać się za malowanie...
Nasze zmęczenie sięga już zenitu, ja rano do pracy o 16 do domu a raczej na budowę i do 22 na budowie... potem tylko spać i znów to samo... ale każdy mówi, że poranna kawa na swoim tarasie - bezcenne zobaczymy...
9 komentarzy
Rekomendowane komentarze