Gdyński Koliberek Basi Z.
Melduję, melduję ż strop został zalany, a nawet już oblany (nie przez nas, ale wyręczyli nas w tym inni ) i polany (a to już przez nas )
Zgodnie z planem wczoraj tj. 18.07.2007 r. przyjechało 5 gruszek z betonem na nasz strop. Umówiona byłam z betoniarnią na 8 rano. Jak o 6:58 zadzwonił do mnie operator pompy z pytaniem która to moja działka, bo nie może trafić doznałam szoku i wpadłam w lekką panikę. 7 rano, ekipy nie ma jeszcze na budowie, mnie też nie, a pompa już zwarta i gotowa. Ale po chwili okazało się, że jest na razie tylko pompa, a beton będzie dopiero po 8 Uffff Suma sumarum wszystko dobrze się skończyło. Mamy strop i schody Chociaż przyznam, że już się zaczęłam przywyczajać do drabiny. Dzisiaj wybiegłam z auta i szybko po drabinie na górę do naszego wykonawcy. Aż tu nagle słyszę "po schodach pani kochana, po schodach" No tak przecież mamy schody Piękne, szerokie, ergonomiczne no i co najważniejsze: są prosto do nieba
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia