Nasze balowanie czyli budowa pachnąca żywicą.

Domek śliczny!!! Myślałam,że to kupny.Jakieś dwa tysiaki w kieszeni.

Podobały nam się domki ze ściankami z desek nieobrzynanych. Kupne z tej serii były jednak za drogie. Trza więc było zakasać rękawy pzdr

Super!Rozumiem,ze to ty tam bedziesz koczowal w trakcie cichych dni,a nie zonka;)Solidarnosc jajnikow musi byc:)

Żonka sobie tam gniazdka nie wymości bo siem mogom zdarzyć pająki i te sprawy Zrobię więc z domku centrum konferencyjne dla porzuconych kumpli - będziemy polować, malować facjaty w barwy wojenne i topić smutki w nieakcyzowanej okowicie

Ale bajka! Muszę małżowi pokazać, przydałby się taki wypas i u nas . Śliczny!

Ok:).Ile cie to wszystko kosztowalo?Material znaczy sie.

Trudno dokładnie określić ponieważ korzystałem w znacznej mierze z drewna, które pozostało mi po budowie domu ( budowałem drewniany dom z bali). Gdyby jednak próbować oszacować ilość i jakość drewna jakie użyłem to spokojnie wyszłoby z 1000 zł. Można byłoby zmniejszyć ten koszt o 70% gdyby kupić np powszechnie stosowane, niesuszone słupki olchowe po 10 zł szt, ale chciałem domek solidny, trwały, którego nie zdmuchnie byle wiaterek. Nie oszczędzałem też na kotwiczeniu ( beton plus metalowe kotwy) i impregnacji ( podkład i dwukrotne woskowanie).