Sprzątamy i ciągle nie mieszkamy :(
Zaczęły się niby nalepsze momenty, bo najbliższe przeprowadzce, ale za to najbrudniejsze i ciągnące się jak ...
Na górze montujemy parapety i drzwi, na dole sprzątanie pyłu po gładzi... jak wychodzę z budowy to jestem bialuteńka...
A co do prądu...gniazdko się znalazło, zanim M zaczął rozwalać ścianę...okazało się, że super tynkarze, zatynkowali po prostu jedną puszkę - na szczęście M wpadł na to przed demolką
Pokój córki prawie na wykończeniu.
dziś zabieram się za malowanie drugiego na poddaszu i kończę sprzątać na dole...
Niby fajnie, że już coraz bliżej, ale jak sie patrzy na ten cały bajzel, to chyba droga do normalengo mieszkania daleka...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia