kuchnia i inne
Montażyści dojechali na drugi dzień montażu. Pracowali 9 godzin. Rano chcieli uciekać, jak zobaczyli, że muszą ciąć blat wzdłuż i kazali się modlić, aby się udało. Efekt końcowy sam ich zaskoczył. Blat przylega idealnie do rozwartych kątów kuchni. Przy oknie, gdzie rozwarcie było w kierunku okna musimy już dać silikon. W każdym razie poradzili sobie lepiej z blatem 3,45x0,8 niż stolarz z parapetem.
Problemem okazała się też wnęka. Po zmontowaniu i wstawieniu wszytkiego okazało sie, że rozmiar lodówki brany przy ustalaniu wnęki nie uwzględniał wystających uchwytów i nie można otworzyć piekarnika. Finalnie udało się.
Nie mieliśmy już siły i środków, więc fronty dalej nie są wyczyszczone. Muszę dzisiaj coś kupić. Nie wiemy więc, czy załamania są wynikiem odcisków i smug, czy blacha jest powginana. Jeśli to ostatnie, to niestety może się okazać, że trzeba będzie reklamowac fronty. Te, co oglądaliśmy w sklepie takiego czegoś nie miały.
Musimy też zrobić coś z cokołem we wnęce, bo wygląda koszmarnie. Najchętniej dałabym tam płytę na równi z meblami. Te parę drobiazgów psuje mi trochę humor.
Lodówka jest potężna. Po zmniejszeniu wnęki ledwo co weszła i może się okazać, że trzeba będzie jednak bok zabudowanej wnęki usunąć. Przy modyfikacji wymiarów wnęki zapomnieliśmy o pozostawieniu szpar po bokach lodówki.
no i fotki surowej dość jeszcze kuchni.
http://img641.imageshack.us/img641/9352/obraz4300.jpg" rel="external nofollow">http://img641.imageshack.us/img641/9352/obraz4300.jpg
http://img717.imageshack.us/img717/7296/obraz4301o.jpg" rel="external nofollow">http://img717.imageshack.us/img717/7296/obraz4301o.jpg
http://img7.imageshack.us/img7/148/obraz4312.jpg" rel="external nofollow">http://img7.imageshack.us/img7/148/obraz4312.jpg
i zlew z baterią. Bateria zrobiła wrażenie nawet na montażystach. Mozna nią kręcić dookoła A zlew - cudo
http://img542.imageshack.us/img542/8500/obraz4305.jpg" rel="external nofollow">http://img542.imageshack.us/img542/8500/obraz4305.jpg
Poza kuchnią załatwiliśmy wczoraj parę innych ważnych spraw:
- przyjechali kominiarze i zrobili wentylację w garazu i kotłowni. Powiedzieli, że musimy mieć też wlot powietrza, bo się ktoś przyczepi i tak jest bezpieczniej. Dzwoniłam do kierownika, bo niezbyt miałam ochotę robić dziurę w murze. Finalnie ją zrobiliśmy, bo była w projekcie i KB powiedział, że powinna być Nieważne, że mamy kondensat. Do odbioru mamy też protokół kominiarski.
- wymieniliśmy umywalkę. Ale tu przestroga dla osób, które kupują 2 umywalki do powiedzenia obok siebie. Powinno zwrócić się uwagę, czy umywalka jest robiona na formie gipsowej czy sitowej (albo z sita - już nie pamiętam). Na tej pierwszej pierwszy egzemplarz różni się od np. 100. Umywalkę wymieniliśmy, ale dalej wygląda inaczej niż ta pierwsza. Przód jest cieńszy. Serwisant powiedział, że nie sposób kupić umywalek, które wychodzą z formy jedna za drugą. Klops
- podpisaliśmy umowę na wywóz śmieci. Rusza 1 sierpnia. Wzięliśmy w końcu kubeł na 240l. Ten na 110 byl maleńki i nawet przy segregacji nie widzę szans na zmieszczenie się w nim. Szczególnie, że wywóz nie jest co 2 tygodnie tylko 2 razy w miesiącu. Wolę więc większy kubeł niż potem ustawianie worków ze śmieciami obok.
- podpisaliśmy umowę na internet. Na wiosce jest tylko radiówka, więc wzięlismy maksymalną możliwą prędkość 6Mb/s. We wtorek ma przyjechać technik ustalać miejsce montażu nadajnika. Bierzemy też router, aby w obrębie domu móc spokojnie korzystać z netu.
- do odbioru są mapy, z którymi muszę pojechać do spółki wodnej, energetyki, żeby potwierdzili przyłącze. Bez sensu robić 2x to samo
- no i kupiliśmy krzesła. Miały być Polonia z Paged Meble. Na fotkach wyglądają super. Pojechaliśmy obejrzeć na żywo - są faktycznie ładne, wygodne. Jednak za mocno kiwają się i mogłyby się złamać (A. ze szwagrem połamali się odchylając już 3 krzesła - fakt, że plastikowe, ale nawyk jest, więc wolę nie ryzykować). To, co jednak mnie najbardziej zniechęciło, to pewne detale wykończeniowe. Za krzesło, które kosztuje 470 zł, nagrodzone jakimiś wyróżnieniami oczekuję czegoś więcej. Z tyłu krzesła natomiast są przyczepione zaślepki do śrubek - może i to pomalowany metal, ale wyglądają na plasitkowe. Nózki krzeseł nie są "zlane" z siedziskiem, tylko przykręcone, więc nie wygląda to takł ładnie jak na zdjęciu. Daliśmy więc spokój i szukaliśmy dalej. Niestety krzeseł ładnych w przystępnej cenie szukać jak igły w stogu siana. Do tego krzesła muszą pasować do stylu kuchni i stołu. Znaleźliśmy, może nie szał, ale maksymalnie proste, wygodne i w przyzwoitej cenie. Minus, że szare - pasować będą, ale chciałam dać w końcu coś ożywiającego kuchnię. A. obiecał, że jak będę chciała pomaluje je na czerwono. Więc się zgodziłam.
http://img267.imageshack.us/img267/6003/falsterkrzeso0135675pe2.jpg" rel="external nofollow">http://img267.imageshack.us/img267/6003/falsterkrzeso0135675pe2.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia