postęp w pracach i ból rąk, nóg i kregosłupa
nie myślałam ze najtrudniej będzie wykańczać dom
Maż mój dzielnie podjął walkę z płytkami - w kotłowni ułożył już dawno temu, pralnie i garaż w ostatnim tygodniu, w garażu dziś ma przykleić jeszcze cokolik, ja mam za fugować 1/3 garażu i skończyć pralnie.
Chciałam zamienić płytki w kuchni sirio żółte na gres alpina bianko Pani w sklepie zamówiłam mi brakujące 2 m2 ale okazało się ze nie grał ani odcień ani wymiar wiec wróciliśmy do punktu wyjścia i w kuchni ma być sirio żółte. Ostatkami sił w sobotę mój maż ułożył na sucho kawałek kuchni tak by ustalić plan. Plan zaakceptowany i być może w tym tyg będę miała kuchnie zrobioną. Spróbuje go namówić żeby od razu zrobił ściany w sumie nie ma tego strasznie dużo ale to trudne płytki jak dla nowicjusza 30x60 cm splendor jasny.
Następnie ułożymy płytki w korytarzu i wiatrołapie i zastanie łazienka.
W czwartek mam do odbioru płytki podłogowe do łazienki, muszę jeszcze dograć łazienkę nie jestem jeszcze pewna jej na 100%, sklep zamawia ja u producenta wiec nie ma szans na jakiekolwiek zmiany
Chciałabym żeby do końca sierpnia ułożyć płytki wszystkie jakie mamy chyba z wyjatkiem ścian łazienki. We wrześniu będziemy myśleli o podłączeniu pieca i znów roboty instalacyjne.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia