W oczekiwaniu na upragniony... Drewniany domek :o)))
Oj jak dziś wszystko boli.... Leżymy i odpoczywamy (właściwie to moja Żonka jeszcze śpi ), bo wczoraj dużo zrobiliśmy. Pracowaliśmy wszyscy - ja, żona, mama i siostra (facet i 3 baby ) Najpierw zasypaliśmy z żoną żwirem drenaż i ogaciliśmy piwnicę styropianem (folia kubełkowa została położona wczoraj). Potem (o 16:00) przyjechała Fadroma i zasypaliśmy dziury dookoła domu. Z mojego pomysłu na GWC pod tarasem nic nie wyszło - cała ziemia wlazła pod mury Teraz muszę coś innego wykombinować. Najgorsze było podniesienie saitki, która została przysypana podczas wykopów (mamy baaardzo wąską działkę - 16 mb). Fotki postaram się zamieścić później - nie chce mi się teraz wstać po aparat
A teraz UWAGA, UWAGA, UWAGA!!!
W PONIEDZIAŁEK PRZYJEŻDŻAJĄ GÓRALE!!!!!!!!!!
:D:D:D:D:D:D
To dlatego tak spieszyliśmy się wczoraj z robotą. Cały tydzień mnie nie było (podróż służbowa) - wróciłem dopiero w piątek po południu
No ale teraz już pójdzie jak z bicza strzelił (mamy nadzieję). Oby tylko za dużo i za często nie padało....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia