Prace ruszyły pod koniec marca
Jak tylko mrozy popuscily, wdzalismy ubrania robocze :) i chwycilismy za łopaty.
Trzeba było wykopac row pod kabel elektryczny, bo niestety szafka z pradem jest oddalona, od planowanego domku, ponad 150 metrów.
Wygodniej byłoby miec ja bliziutko, ale jedynie w ten sposob Tauron mogł nas podłaczyc, zatem nie wybrzydalismy.
Jest to do zrobienia, koszty wieksze, ale do przełkniecia. Po prostu trzeba kupic troche wiecej kabla.
Kabel na taka odległosc to koszt ok 5 tys, do tego ewentualnie koparka, my kopalismy samodzielnie - dwa dni.
Pozniej przyjechał elektryk, przylaczyl wszystko w rozdzielni budowlanej, skasował 600zł i pojechał. Za kilka dni pojawili sie Panowie z Taurona, sprawdzili i orzekli, ze za dwa dni prad bedzie i rzeczywiscie tak sie stało.
Samo przyłaczenie do sieci energetycznej, od złozenia wniosku do wspomnianych wyzej odbiorów, trwało około poł roku, czyli szybciutko, bo moze trwac, jak napisali w umowie nawet do 1,5 roku!
Mysle, ze moja upierdliwosc telefoniczna wiele tu pomogła...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia