Wykopy pod fundamenty
Zacheceni samodzielnym sciaganiem humusu :) zabralismy sie za wykopy juz pod ławy fundamentowe.
Skoro koparka nie przyjechała wczesniej, to uznałam, ze teraz to juz nie ma po co...
Tutaj było troszke mniej kopania i jezdzenia taczka, a wiecej skubania po troszeczku, bo wykopy musza byc odpowiednio glebokie i szerokie.
Zwykle i tak na tym etapie musza pojawic sie rece z łopatami, bo koparka nie wykopie nam tak dokładnie, a mozna przegłebic i bedzie problem.
Na poczatku było zachecajaco, ale pozniej juz nie. Boli wszystko, poza rękami, których juz po prostu nie czujemy... Ale dało sie przezyc, tym bardziej, ze w najblizszej przyszłosci szpadle i łopaty nie beda potrzebne.
Wykopy pieknie sie udały. Operator betoniarki nie mogł sie nadziwic :) jakie rowne, wypieszczone.
W miedzyczasie poustawialismy ławy drutowe, jak widac na zdjeciu.
Edytowane przez Edenka
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia