retrospekcja
Krótka historia Pana Koparkowego...
Pan koparkowy wjechał na działkę w kwietniu. Wjechał i nie mógł wyjechać, humus jak zastał tak zostawił. Pokopał się pokopał, przyjechał po pana inny pan równie dużym sprzętem i nam działkę poryli. Tyle w temacie. Żalu oczywiście nie mam bo to nie tyle wina pana koparkowego co pogody. Mokro było, teren gliniasty:(
Pomogła rodzina, zwołały się chłopy, zabrały za szpadle/łopaty dzień roboty i humusu nie ma:wiggle:
ja im kibicowałam z bezpiecznej odległości 130km:lol:
Po paru godzinach ciężkiej pracy działeczka wyglądała tak:
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia