W oczekiwaniu na upragniony... Drewniany domek :o)))
Ufff....
Wreszcie w łóżeczku - wykąpany, najedzony, wymęczony ale ZADOWOLONY!!!
Prace posuwają się ostro do przodu. Nawet nie zauważyłem, że już czwartek! Ale ten urlopik leci... Dobrze, że żonka też ma urlopik. Dzielnie pomaga nam także szwagierka
Zdjęć dziś nie będzie - wybaczcie, ale nie mam siły walczyć z przerzucaniem fotek na serwer... Zamelduję krótko - podłogi na górze skończone (czyli walka z gryzącą wełną mineralną, wypaczonymi legarami wymagającymi heblowania i płytą OSB zakończona ) , DGP poprowadzone (pozostały 3 kratki do założenia, które dopiero muszę kupić), elektryka także praktycznie skończona. Na dole nadal kładą się płytki - idzie wolno, bo majster wpada tylko na kilka godzin - od 17:00 do 20-21:00. Jutro walczymy z instalacją odkurzacza centralnego na poddaszu oraz z wentylacją oraz kilkoma deskami i listwami na górnym korytarzu. Mam zamiar poprowadzić powietrze z górnego korytarza na sam dół do piwnicy. Coś mi się wydaje, że ten jeden grzejnik na samym dole to będzie za mało. Wpakuję pion z rury fi100, do tego wentylator kanałowy i cieplejsze powietrze z góry domku przerzucę do piwnicznego saloonu
Pora spać - DOBRANOC :):):)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia