Październikowo
Jesień za oknem, zimno i nieuchronnie zbliża się sezon grzewczy, a u nas jeszcze pusta kotłownia.
Ostatnie posunięcia to ułożenie płytek w spiżarni i łatanie dziur w szpachli. Niestety majster powiedział że jest dużo jeszcze do zrobienia więc umówiliśmy się z nim, że za tydzień przyjdzie i wygładzi nam już wszystko na tip top i zagruntuje. Niestety bo nie planowaliśmy tego finansowo ani terminowo.
Będziemy musieli zrezygnować z malowania kolorami i pewnie z paneli w gabinecie. Tymczasowo położy się wykładzinę dywanową, która teraz służy nam w sypialni. Góry nie będziemy na razie kończyć. Schody również muszą poczekać.
Zaszaleliśmy po mojej wypłacie i kupiliśmy reflektorki i lampę na korytarz. I płytki gipsowe, co do których teraz emocje mi już opadły i się zastanawiam czy dobrze zrobiliśmy kupując je.
Geberit obudowany i kibel dumnie sobie wisi Teraz widać ile miejsca naprawdę będzie w łazieneczce. Będzie ok.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia