Dachowe domino
Domino zaległo na pierzchamotkowych łatach i chyba jest mu tam wygodnie - prezentuje się dokładnie tak, jak powinno - elegancko, schludnie - prosto (nie raz wspominałam, że my z M. prości jesteśmy i takie też formy są bliskie naszym sercom i oczekiwaniom )... zachwyceni jesteśmy wykończeniem lukarn - żadnych falbanek, fal czy łusek z blachy - znów prosto i znów cudnie!
Wprawdzie teraz dachówka przybrała jesienny rudawy odcień - ale to do pierwszego, większego deszczu (pewnie już dziś posiada swój docelowy kolor bo zdjęcia z czwartku):
http://imageshack.us/scaled/landing/716/dach1.jpg" rel="external nofollow">http://imageshack.us/scaled/landing/716/dach1.jpg
http://imageshack.us/scaled/landing/600/dach2i.jpg" rel="external nofollow">http://imageshack.us/scaled/landing/600/dach2i.jpg
http://imageshack.us/scaled/landing/27/dach3.jpg" rel="external nofollow">http://imageshack.us/scaled/landing/27/dach3.jpg
okap :
http://imageshack.us/scaled/landing/580/dach4.jpg" rel="external nofollow">http://imageshack.us/scaled/landing/580/dach4.jpg
zoom:
http://imageshack.us/scaled/landing/339/dach5.jpg" rel="external nofollow">http://imageshack.us/scaled/landing/339/dach5.jpg
Od przyszłego tygodnia ruszają ściany działowe poddasza - skrupulatnie rozrysowane przez nas w czwartek (problem z przesuwnymi drzwiami chowanymi w ścianę chyba rozwiązał Tata (teść M) - czasem proste rozwiązania są najlepsze ).
19 października na działkę zaprosiliśmy sprzęt ciężki - będziemy montować przydomową oczyszczalnię ścieków.
Wymyśliliśmy też z M. projekt ogrodzenia - czekamy na wyceny, fajnie gdyby udało nam się do końca roku zrobić ścianę frontową...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia