W oczekiwaniu na upragniony... Drewniany domek :o)))
No i połowa urlopu minęła (ta leniwa - teraz kolej na pracującą )
Zaraz po powrocie z Tunezji zabrałem się za garderobę. Poniżej efekty:
http://212.160.102.66/foto/g1.jpg
http://212.160.102.66/foto/g2.jpg
http://212.160.102.66/foto/g3.jpg
http://212.160.102.66/foto/g4.jpg
http://212.160.102.66/foto/g5.jpg
http://212.160.102.66/foto/g6.jpg
http://212.160.102.66/foto/g7.jpg
http://212.160.102.66/foto/g8.jpg
Brakuje jeszcze drzwi przesuwnych z lustrem. Lustro będzie z lewej strony drzwi (od strony sypialni oczywiście). Pomiędzy wysokim regałem a ścianką będzie przestrzeń na deskę do prasowania.
Jutro jak dobrze pójdzie to wezmę się w końcu za kominek - jakoś weny mi ciągle brak, żeby go zrobić na cacy. A żonka głowę suszy codziennie... Nie może zdjąć folii ze stołu i krzeseł, choć pewno bardziej jej doskwiera brak firanek - nie powiesi ich (choć jeszcze nawet ich nie ma ) dopóki nie skończę brudnej roboty. Ech te firanki - na karnisze pękł tysiaczek, za mające na nich zawisnąć "szmatki" pęknie zapewne drugi. Powiedziałem sobie BASTA - nie będę miał skrupułów wydając kasę na moje kino w piwnicy :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia