Letni spacer po okolicy.
Jak wspomniałam w poprzednim poście, latem kilka razy jeździliśmy z dziećmi na działeczkę, raz nawet wybraliśmy się na długi spacerek przez pola. Po tym spacerku było karmienie w przyszłej jadalni na prowizorycznym siedzisku z pustaków, a nionia miała frajdę z mini kałuży, która utworzyła się na tarasie:). Te zdjęcia Szymonka są ostatnimi z tamtego roku na budowie, potem zbliżała się jesień, więc już tak często się tam nie wybieraliśmy.
2 komentarze
Rekomendowane komentarze