robótki i roboty leśne
Wreszcie są grzyby!!!
Prawdziwki trafiają się niezbyt często, ale jaka to frajda zbierać je koło własnego domu!!! Parę dni temu wyszłam z psem na nocny spacer i jakieś 50 metrów od domu potknęłam się o prawego, który rósł na drodze wiodącej wzdłuż lasu. Śmiałam się sama do siebie, bo zbierać grzyby z jadącego samochodu, to mi się zdarzyło, ale w całkowitych ciemnościach, to pierwszy raz. Aż sprawdziłam godzinę - była 23.20.
Właściwie każdy spacer z psem to "prawdziwy" sukces
Maślaków mam już na tyle dość, że wczoraj powiedziałam do młodego, że pójdę z nim do lasu pod warunkiem, że nie będzie ich zbierał
Dzisiaj inwestor rozpoczął także prawdziwe roboty leśne
Wziął swoją nową "zabawkę" - piłę spalinową i zaczął wycinkę spalonych w wiosennym pożarze drzew. Gdy wychodził z domu, zapytałam go, czy wziął komórkę, a on zapytał po co? Ja na to, że tak na wszelki wypadek, a on mi odpowiada, że jak sobie utnie rękę, to i tak nie będzie mógł zadzwonić
Taki sobie ten żarcik zwłaszcza, że wie, jak panicznie boję się wszelkich narzędzi tnących od noży poczynając na piłach kończąc
Na szczęście nic złego się nie stało i wrócił do domu cały i zdrowy, chociaż masakrycznie brudny i zmęczony
Byłam go odwiedzić w czasie pracy, ale ja też nie wzięłam komórki i nie mogłam uwiecznić jego heroicznej walki z leśną materią. Może następnym razem
2 komentarze
Rekomendowane komentarze