Wykonawca Epilog
Nie byłbym sobą gdybym do ostatniego dnia nie poszukiwał lepszego rozwiązania. Trochę to wygląda na historię kiedy idziesz do sklepu kupić potrzebną rzecz. Znajdujesz pierwszą, szukasz kolejnych, jeszcze kolejnych a na końcu wracasz do pierwszej.
Chyba podobnie jest z moim wykonawcą. Choć z całym szacunkiem to nie rzecz.
Na pudle jak wspominałem znalało się dwóch wykonawców. Jeden od sąsiadów i Pan D. Po drodze trafił się jeszcze Pan M. Znany w okolicy fachura co 15 domów po sąsiadku postawił a ile postawił nie po sąsiedzku to głowa może pęknąć tyle tego było.
Pan M. zaproponował za sso 36,5k, pan sąsiad zaproponował 46k - ostatecznie, pan D. zaproponował 44k.
Rozmowa z panem M:
JA - co musiałbym ze swojej strony zapewnić?
M - szalunki, stęple, wodę, prąd (agregat - bo mi ukradli), pompę do betonu, dźwig do więźby, koparkę do humusu...
Sąsiad - j.w. oprócz wody i prądu
Spotkaliśmy się cała grandą bandą w domu Pana D. Urzekły nas jego 3 koty. Śmiesznie trochę to wyglądało kiedy opowiadał o budowaniu ze swoistą pasją budowlańca a za chwilę opowiadał o kotach...z miłością. Ciekawy gość...
D - nic (słownie nic). Nic mnie nie interesuje. Interesuje mnie płatność za materiały raz w miesiącu (pod koniec konkretnie).
To chyba dobry wybór jednak był...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia