Dziennik Anpiego
19 lipca 2005
Pogoda dzisiaj mi nie sprzyja. Pochmurno, całą noc kropiło, jedziemy z kierownikiem (mój wujek :)) na budowę, a tu zaraz za miastem zaczyna padać. Im bliżej jesteśmy budowy, tym bardziej pada. Dojeżdżając jesteśmy prawie pewni, że ekipa się zwinęła... a tu niespodzianka - robota wre. Betoniarę przytoczyli, a to wielki i ciężki grzmot 250-litrowy. Robią zaprawę. Folia na ławach rozłożona. Wszystko ładnie pomierzone, ok. 10-tej wmurowali pierwszy narożnik. A tu cały czas pada
Jak odjeżdżałem przed 12-tą, nadal padało, a oni robili. Teraz siedzę w pracy i modlę się o słońce :) i chyba moje modlitwy zostały wysłuchane :)
Qrrrde, właśnie mi się skasowało kilkanaście linijek tego co napisałem w związku z tym na dzisiaj wystarczy
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia