Czy warto się denerowować?
Nie dość, że mamy kolejny poślizg to jeszcze "dziennik budowy" ze mną nie współpracuje
Ostatnio bardzo zdenerwowana pisałam o kolejnym przesunięciu wylewek. Termin 29.10 miał być ostateczny efekt nadal nie mamy wylewek tylko i wyłącznie dlatego, że instalator zawalił i tak robił podłogówkę że miał ją zrobić w pt 26.10 prosił o przełożenie terminu wylewek. Zrobi podłogówkę w pn 29.10 gdyż nie ma listew pod podłogówkę. Szkoda gadać miał 1miesiąc żeby tego dopilnować a zamawiał na ostatnio moment. W dodatku Pani przyjmująca zamówienie tak złożyła zamówienie że go nie złożyła i listwy nie dotarły w pn
Zatem cóż przed 1 listopada chłopaki nie zaczęli bo potrzebowali dwa dni więc nie dało rady, w pt 02.11 również nie zaczną gdyż prawie wszyscy mają urlop.
To są klimaty mojego męża wszystko w ostatnim momencie, z nożem na karku
Podejmując się budowy wiele niestety takich zdarzeń. Jedne przesunięcie goni następne. Już nie wspomne że nadal nie mamy ocieplenia, a planujemy je zrobić przed zimą
Śmiać się czy płakać
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia