Dziennik Anpiego
20 lipca 2005
Wczoraj wieczorem pojechałem na budowę i znowu zaczęło lać. Ale tym razem było takie oberwanie chmury, że murarz zrobił sobie fajrant, a jak wracałem, to woda płynęła ulicami strumieniami o głębokości 30-40 cm.
Mimo takich przeciwności, udało się wczoraj ułożyć jedną ścianę na grubość 6 warstw bloczków. To i tak nieźle, bo murarz kilka razy w ciągu dnia musiał uciekać przed deszczem do szopy.
Na szczęście dzisiaj od rana pogoda do murowania idealna - trochę słońca, trochę pochmurno, ale bez deszczu, no i bez upały - lekko ponad 20 stopni. I od razu widać efekty - przed południem ściana, która wczoraj miała 6 warstw bloczków, miała ich już 8, no i powstała druga ściana, na 3 warstwy. Mam nadzieję, że wieczorem widok murów jeszcze bardziej mnie ucieszy :)
Tymczasem okazało się, że moja działka jest na tyle nierówna, i obniżona względem ulicy, że żeby podłoga domu wyszła powyżej poziomu ulicy - trzeba będzie podwyższyć ścianę fundamentową - na moje oko tak do 1,5 metra (w projekcie miała wysokość 1 m + ławy). Zobaczymy co dzisiaj powie na to mój kierownik. Na szczęście bloczków jest pod dostatkiem, tylko więcej będę musiał zapłacić murarzowi, ale nie jest on drogi, więc nie będzie to jakaś oszałamiająca kwota. Najważniejsze, żeby było ładnie i praktycznie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia