Codzienność
Mieszkamy już 2 miesiące i powoli przygotowujemy się już chyba do zimy (hmm...trochę to brzmi jakbyśmy byli niedźwiedziamy, przygotowującymi się do snu zimowego ). W zasadzie to wszystkie prace na ten rok są już wykonane, myśleliśmy jeszcze o podbitce ale nie damy rady więc będzie wykonana na wiosnę razem z elewacją. Wprawdzie niektórzy nas straszą, że przez brak podbitki ucieka nam ciepło ale jakoś mnie to nie przekonuje.
Co się zmieniło więc od ostatniego wpisu? Przede wszystkim mamy już wykonane schody wewnętrzne wraz z balustradą i wszystkie drzwi wewnętrzne. Od razu poczuliśmy ciepło w domu bo już nie rozchodzi się po całej dużej otwartej przestrzeni tylko kumuluje się w poszczególnych pomieszczeniach. Z tego też powodu wyszedł pewien problem, który trzeba było szybko rozwiązać. Otóż w wiatrołapie zaczęła się skraplać woda na drzwiach zewnętrznych i ogólnie czuć było bardzo mocno wilgocią. A to wszystko przez brak wentylacji. Trzeba było więc coś zaradzić. Wykorzystaliśmy do tego komin wentylacyjny, który znajduje się w spiżarni. Ma on 3 kanały - jeden jest na spiżarnię i 2 były na kuchnię. Okazało się to za dużo więc jeden z tych kanałów zamurowaliśmy i dzięki temu wolny kanał wykorzystaliśmy na wiatrołap. Trzeba się było tylko przebić przez spiżarnię. W otwór wybity w kanale wentylacyjnym z jednej strony a z drugiej strony wybity w ścianie pomiędzy wiatrołapem a spiżarnią został połączony zwykłą rurą kanalizacyjną. Efekt poczuliśmy już po 3 godzinach - w wiatrołapie zapachniało świeżością i cała wilgoć zniknęła. Trzeba jeszcze tylko wygładzić ściany wokół rur i pomalować. Tak więc rada dla tych którzy teraz budują Codziennego - od razu zróbcie taką wentylację bo później jest z tym więcej brudu i roboty . A jak wygląda teraz nasz wiatrołap i schody? Proszę, oto zdjęcia dla zainteresowanych . To jest zdjęcia wiatrołapu w kierunku drzwi wejściowych, po lewej zamknięta klatka schodowa (zainteresowani mam nadzieję wiedzą o co chodzi) a to są schody, widok z piętra -
Powoli chyba przychodzi czas na podsumowania i analizy typu - co bym zmienił, co bym zrobił a czego bym nie zrobił?
To co pierwsze przychodzi mi do głowy to komin spalinowy w kotłowni. Robiliśmy go licząc na to, że będzie gaz. Gazu nie ma ale już dzisiaj wiem, że nawet gdyby był to zamiast komina moglibyśmy wystawić specjalną rurę na zewnątrz domu, na pewno byłoby taniej.
Wentylację w wiatrołapie zrobilibyśmy od razu a nie w trakcie mieszkania ale dobrze, że dało się ją zrobić bez większych problemów.
W pralni u góry przydałoby się światło nad zlewozmywakiem.
Elementy konstrukcji dachowej, które są widoczne zrobiłbym jako ozdobne ponieważ teraz trzeba dużo pracy włożyć aby je obrobić albo po prostu trzeba je ukryć w podbitce.
Górna łazienka ze względu na mój wzrost jest troszkę za niska. Nie wiem jeszcze jak możnaby to zmienić, może podnieść ściankę kolankową? Tylko że to by podniosło dach we wszystkich pokojach a nie wiem czy tego chcemy.
W przejściu z dolnego przedpokoju do pokoju (u nas to jest gabinet) nie zrobiliśmy światła, licząc że nie będzie potrzebne. Mamy tam szafę w zabudowie i niestety brak światła doskwiera - wieczorami jak otwieramy szafę to nic nie widać.
Czy coś jeszcze? Nie wiem, na razie nie przychodzi mi nic do głowy ale jak sobie przypomnę to dopiszę :)
Za miesiąc już będzie po świętach, niby dom duży a my zastanawiamy się gdzie postawić choinkę w salonie:)
Edytowane przez mjw
2 komentarze
Rekomendowane komentarze