34. Tydzień Budowy
05.11.2012
Kolejny raz zadzwoniłam z pytaniem, kiedy prace ziemne u nas się rozpoczą. I usłyszałam, że przesuwaliśmy prace ziemne dwa razy i teraz to jest tyle roboty, że raczej nie prędzej niż pod koniec marca.
Załamałam się... Rozumiem, że wcześniej planował pracę u nas i ja w krótkim czasie musiałam odwoływać, bo nasza firma budowlana nie dotrzymywała terminów i rusztowanie nie mogło być zdeinstalowane, a bez tego koparka nie wjedzie na działkę... Ma prawo być poirytowany z tego powodu i ja to rozumiem, ale to też nie do końca moja wina... Miałam ustalać termin cztery tygodnie wcześniej, co też robiłam, ale niwnie myślałam, że miesiąc to wystarczająca ilość czasu aby nasza firma przygotowała wszystko do rozpoczęcia prac ziemnych...
Innej firmy, w tak krótkim czasie, raczej nie ma szans znaleźć... Niby kryzys, ale tutaj w branży budowlanej jest boom. Zresztą jak już ktoś byśmy znaleźli, to kosztorys będzie nie do przełknięcia dla nas...
Rozmawiałam z kierownikiem i obiecał, że porozmawia z panem G.
06.11.2012
Nasz kierownik budowy mocno zaangażował się w zmobilizowanie pana od prac ziemnych, bo się znają i czasem współpracują. Pan G. nie był już taki kategoryczny z ewentualnym terminem prac i ma jeszcze raz spojrzeć na swoją rozpiskę... Da znać na początku przyszłego tygodnia czy jednak znajdzie się dla nas okienko.
Podchodzę do tego sceptycznie, czasu do pożądnych deszczów lub mrozów zostało niewiele, a to jest idealna wymówka, że jednak nie może zacząć...
2 komentarze
Rekomendowane komentarze