kuchnia się robi - początek (1)
Dzisiaj mija trzy miesiące od przeprowadzki i mogę wreszcie otwarcie podjąć temat naszej przyszłej kuchni!!!
Do tej pory ten śliski temat błądził tylko w mojej głowie, ale po kolei:
- w sierpniu kuchnia została wymierzona i wstępnie zaprojektowana przeze mnie i mojego szwagra - Krzysztofa, wybrałam też fronty i blat,
- we wrześniu w związku z przeprowadzką byłam tak zakręcona, że przestałam myśleć o kuchni, a Krzysztof miał na głowie inne realizacje,
- w październiku walczyłam z myślami i własnym mężem w temacie sprzętów kuchennych: czy kupować nową lodówkę do zabudowy, gdy mamy dobrą i ładną, tylko wolnostojącą? czy kupować nową kuchnię do zabudowy, gdy mamy sprawną i nie zniszczoną? (w październiku wybrałam też uchwyty do szafek),
- w listopadzie żarty się skończyły - święta u nas, więc kuchnia musi być, muszę podjąć ostateczne decyzje, zwłaszcza, że Krzysztof kończy poprzednie zamówienia i zabiera się za naszą kuchnię,
- 6 grudnia (Mikołajki) kupiliśmy przez internet wybrane sprzęty, a Krzysztof przysłał mi maila z obrazkami naszej przyszłej kuchni!!! Meble będą tradycyjne, bo jakoś nie pasowały mi modne projekty i kolory do naszego wiejskiego domu. Fronty będą identyczne jak parapety w salonie, a blat w kolorze gresu. Dół to w większości szuflady (oprócz szafek narożnych), góra to szafki do sufitu, blat na wysokości 93 cm, no i szafa lodówkowa (wywalczyłam)!!!
Wybrane sprzęty:
- lodówka do zabudowy Bosch KIS34A51 (sentyment do liczby 51),
- zmywarka do zabudowy Bosch SMV50E90EU (bez skojarzeń),
- okap teleskopowy Samsung HB6247SX (podobno cichy),
- kuchnia do zabudowy Amica - "dotychczasowa" (brzmi lepiej niż "stara").
Muszę wybrać i kupić zlew i baterię, chociaż w razie czego mam "dotychczasowe"
Edytowane przez chagall
4 komentarze
Rekomendowane komentarze