i nastała zima
Spadł śnieg i zrobiło się tak jakoś cicho....
Piec się uruchomił, ale nie na długo. W palniku powstają spieki, pelet nie dochodzi tam gdzie powinien i piec staje. Co kilkanaście godzin tak mu się dzieje. Pan od pieca z nim walczy. Mówi, że to kwestia parametrów (nadmuch i ilość paliwa), ale ja nie wiem czy to nie kwestia peletu. A pelet mam od pana od pieca. Kupię sobie chyba paletę Barlinka i zobaczę czy jest różnica. Jak nie będzie to będę kombinował z parametrami.
Jeżdżąc tak do pieca każdego wieczoru testowałem dojazdy zimowe na naszej małej drodze dojazdowej. Muszę powiedzieć, że mimo dużej ilości śniegu nie miałem ani razu sytuacji kiedy musiałem używać łopaty, albo innych "zewnętrznych" urządzeń. Refleksja z tego doświadczenia jest taka, że nie trzeba terenówki kupować. Chociaż żal tego Nissana Patrola
Dwa razy widziałem stada gili pasące się na chwastach na górce za domem.
Inne prace na razie stoją.
Jedynie proces decyzyjny iskrzy, grzeje się i formuje. Na tapecie łazienka dolna. Tylko 5 m2 a tyle decyzji do podjęcia. I te zmieniające się koncepcje.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia