40. Tydzień Budowy
19.12.2012
Jakiś dzień do bani...
Pojawili się elektrycy i coś tam robią, tylko jakoś niemrawo im to idzie...
Poza tym jestem zła na hydraulików... Święta się zbliżają a oni jeszcze ogrzewania nie włączyli. To ostatni dzwonek, bo potem przerwę mają do 14.01, a podłogi muszą się wygrzać zanim zaczniemy kłaść gres. I jeszcze na moje pytanie kiedy zamierzają to zrobić usłyszałam, że nie powinnam tak często dzwonić i pytać o różne rzeczy, a od informacji organizacyjnych to mam kierownika budowy...
Jednak wiadomością dnia było odkrycie rur w miejscu gdzie ma być fundament garażu. Ekipa od fundamentu zrobiła wykopy i tu taka niespodzianka...
http://i50.tinypic.com/2zjmcms.jpg" rel="external nofollow">http://i50.tinypic.com/2zjmcms.jpg
Pan od prac ziemnych twierdzi, że wszystko zrobił dobrze, bo przecież kierownik budowy odebrał te prace. Kieownik budowy zaprzecza, że nic nie odebrał i kazał napisać pismo z wyznaczeniem 7-dniowego terminu naprawy błędów. Pięknie... Za pięć dni święta, zima z mrozami nadchodzi, a my znów utkneliśmy... Myślałam, że uwolniłam się od tego „fachowca” ale wygląda na to, że muszę się z nim jeszcze pomęczyć i poszarpać...
Jeden fundament został wylany, z drugim musimy poczekać...
20.12.2012
Pojechałam ostatni raz przed świętami i wyjazdem do Polski obejrzeć budowę. I jakie było moje zdziwienie jak wpadłam na szefa hydraulików. Trochę mu wytknęłam tą powolność prac... Na szczęście ogrzewanie działa, licznik wody zamontowany... Teraz mogę spokojnie pojechać na święta.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia