Tap madl, czyli tynkujemy dom na bóstwo.
Nastała wiosna i nadszedł czas na kolejne prace. Po dłuższych bojach i tygodniach przemysleń zdecydowaliśmy się na tynki cementowo-wapienne w całym domu. Udało się znaleźć firmę, która nie korzysta z gotowych mieszanek, tylko sama miesza cement, piasek i wapno na placu budowy.
No a jako że wiosna to też czas na zadbanie o wygląd, przygotowałem krótki poradnik, jak zostać Tap Madl.
Bierzemy jakieś 20 ton pudru:
Całość nanosimy i wcieramy gąbeczkami:
Do pokazu należy przygotować odpowiednie oświetlenie:
i ... tadaaaaa.... nawet garaż wygląda jak człowiek :
Na koniec jeszcze dwie ciekawostki. Na pierwszym planie Deus ex Machina. Serce operacji "tynki" i siła sprawcza mieszanki. Na planie drugim...no oczywiście (!) akcent motoryzacyjny. I to jaki ! Oryginalny VW LT35, jak się okazało, rocznik 1980 ! Naprawdę ewenement. Starszego na Allegro nie znalazłem
Tynki powinny się skończyć wkrótce, a potem rurki, posadzki i ani się obejrzymy i nastanie przeprowadzka
Do zobaczenia :)
Edytowane przez Alejandro
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia