Prace rozpoczęte i zakończone
Humus został zdjęty, zbrojenie powiązane, osie wytyczone i koniec... Koniec, bo pada deszcz. Prognoza pogody jest niepokojąca, mają być kilkudniowe opady deszczu i śniegu, a temperatura ma spaść znacznie poniżej zera. Planowaliśmy wykopać ławy w piątek a w sobotę je zalać. Nic z tego, czekamy.
Teraz dopiero dostrzegam, jak ważne jest to, żeby działka była położona blisko miejsca zamieszkania. Ja na działkę mam 4 km, po 10 minutach najdalej na niej jestem. W pierwszy dzień jechałem tam chyba z 6 razy. Rano geodeci, później spotkanie z majstrem, zabrakło desek, więc dowoziłem deski, później przywieźli stal a wieczorem jeszcze sprawdziłem czy zbrojenia nie rozkradzione. Nie rozkradzione, bo najbliżsi sąsiedzi widzą mój plac budowy jak na dłoni i raczej trudno niespostrzeżenie przenieść 12 metrowe pręty przez wieś.
Jak została usypana góra humusu przeszedł jakiś dalszy sąsiad z prośbą o 9 taczek ziemi... No sorry a ja co, będę ją później kupował?
I pierwsza korzyść ze sprawdzenia granic. Nie były to wyrzucone pieniądze, dzięki temu wiem, że jeden punkt jest wkopany około 40 cm na moją niekorzyść. To pomniejsza moją działkę o dobre 5 m2 zleciłem więc procedurę wznowienia granic.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia