Diabeł tkwi w szczegółach, czyli dachowe ozdobniki
Dach naszego domku należy raczej do tych prostych, zresztą bryła również. Co by nieco urozmaicić tą prostotę zdecydowaliśmy się na dodanie kilku drewnianych "ozdób". Potem dojdą w 100%drewniane balkony, więc dopiero będzie piknie, a póki co przy naszych lukarnach pojawiły sie ozdoby zwane przez mojego Tatę "sierżantami";):
.
Pokryte lakierobejcą Sadolin w kolorze "orzech", na razie tylko jeden raz, bo drewno na więźbę było mokre i impregnat nie wsiąkał jak należy. Prawdopodobnie lato 2014 będzie u mnie pod znakiem ponownego malowania tych "pierdzielników", pod warunkiem, że pokonam lęk wysokości;)
Podbitkę też mamy drewnianą, ale ona już była pięknie wysuszona, więc z wielkim pragnieniem przyjęła trzy warstwy w/w lakieru. Zdjęcia takie sobie, ale w rzeczywistości wygląda całkiem, całkiem:)
Fajnie?
13 komentarzy
Rekomendowane komentarze