Dziennik Anpiego
16 grudnia 2006
Od kilku dni walczę z reflektorem halogenowym nad wejściem. Najpierw spalił się żarnik. Wymieniłem. Potem czujnik ruchu zaczął głupieć - włączał się bez powodu, a reflektor zamiast 40 sekund palił się całą noc Próby regulacji nic nie dawały. Dzisiaj się wkurzyłem i kupiłem w kastroramie nowy reflektor za całe 40 zł i grabiejącymi rękami zamontowałem (była temp. w okolicy zera). No i co? Działał ładnie, ale jak już wyjeżdżałem o 23-ciej - spalił się żarnik. I to nowy! Ręce opadają...
A nie były łatwo manipulować przy tym reflektorze, bo jest zamontowany na wysokości ok. 3 metrów, a pod nim jest złożone 4 metry drewna do kominka. Żeby się do niego dostać muszę za każdym razem ustawiać rusztowanie z desek
A z dobrych informacji - dzisiaj pomalowałem kuchnię. Prawą ręką prawie nie mogę ruszać ale jest ładnie. Farba - Nobiles Pory Roku lateksowa, kolor - jesień gruszkowa (taki pomarańczowy). Wyszło bardzo ładnie, ale trzeba jednak położyć jeszcze jedną warstwę. Niestety, Bozia mnie skara, bo muszę jutro to zrobić. Na poniedziałek kuchnia musi być gotowa, bo przyjeżdżają meble. Będzie się działo...
A po ciężkim dniu popijam właśnie soczek grejfrutowy ze wspomaganiem. Polecam...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia