Tynki :(
Skąd ta mina???
Czy ktoś ostatnio obserwował pogodę i temperaturą na śląsku??? My z mężem i rodziną robimy to ostatnio bezustannie. Tynkarze wpadli w poniedziałek i zaczęli obrzutkę. Dla niedoinformowanych w ostatnich dniach temperatura na śląsku jest poniżej zera i to dość sporo bo w dzień -6 st. a w nocy dobiega do -15st. A jak wiadomo to tynki nie lubią mrozów.
Kiedy Panowie tynkarze przybyli na miejsce zabrali się prężnie do roboty.Wpadli na poddasze i nałożyli tynki. Może by i nie było w tym nic dziwnego, że idą na górę i pracując schodzą w dół tylko my jeszcze nie mamy posadzek co skutkuje dość sporymi otworami pod drzwiami balkonowymi oraz rak ocieplenia dachu tez raczej nie sprzyja w schnięciu tynków. Panów prosiliśmy by zaczęli od piwnicy gdzie są szczelne 3 okna i jest o wiele cieplej niż gdziekolwiek w całym domu.
Próbujemy sobie radzić jak to tylko możliwe i grzejemy w domu piecykami. Oto nasze pierwsze ogrzewanie centralne
Instalacja centralnego ogrzewania na parterze
c.o. w piwnicy- nie każdy może sobie pozwolić na dwa piece w jednym domu lub dwa kominki jak kto woli
A tak zupełnie poważnie to strach nas ogarnia na samą myśl ile pieniędzy nam może przepaść. Mamy co prawda spisaną umowę i min. jest tam zapis, że odpowiadają za ew szkody na tynku które są wynikiem ich pracy w nieodpowiednich warunkach atmosferycznych ale mino wszystko strach jest. I właśnie dlatego mój biedny, kochany, fantastyczny mąż jeździ tam w każdej wolnej chwili i dogrzewa naszym "centralnym" w miarę możliwości.
Siedzi tam a mnie serce pęka. Twierdzi ze mu zimno tam nie jest bo "c.o." działa! A prognozy na najbliższe dni wcale nie są optymistyczne.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia