Dziennik Anpiego
12 maja 2007
Wielkimi postępami nie mogę się niestety pochwalić poddasze nadal nie skończone, zamontowałem jedynie drzwi do garderoby, ale sypialnie jeszcze nie pomalowane i bez paneli. Jednak nie jest źle, powiem więcej - jest dobrze, tzn. jesteśmy zadowoleni. Były już 2 parapetówki, jedna taka ostra, że następnego dnia, w niedzielę, zastanawiałem się, czy jestem już na tamtym świecie, czy jeszcze na tym i bardzo dokładnie obejrzałem sobie wnętrze muszli marki Cersanit
Ale wracając do spraw budowlanych - ostatnio wzięliśmy się bardziej za otoczenie domu. Po kawałku wyrównujemy działkę, siejemy trawę i sadzimy różne roślinki. Mamy tuje, cyprysiki, brzoskwinię, morelę, porzeczki, róże pnące, sporo brzózek.
Zamontowałem domofon i instalację antenową. Czekamy na kasę z książeczki mieszkaniowej i wtedy będzie można trochę "poszaleć" Wiele tego nie będzie, ale coś tam się zrobi. A do zrobienia jest duuuużo. Trzeba obłożyć płytkami cokół, schody i wreszcie skończyć taras. Najgorsze jest to, że nasz pan glazurkarz, który miał to robić, rozchorował się poważnie i nie mamy nikogo
Do zrobienia jest też podbitka, instalacja odgromowa, trzeba kupić garaż blaszak i napęd bramy wjazdowej. No i kolektory słoneczne.
Aha, zapomniałbym - od paru dni siedzę nad fakturami i robię zestawienie do zwrotu VATu. Już mi się te cyferki śnią po nocach. Na szczęście zbliżam się do końca, i w tym tygodniu chciałbym złożyć wniosek do urzędu skarbowego.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia