strop
Strop przygotowywaliśmy na przełomie października i listopada.
W projekcie mieliśmy strop teriva ale zdecydowaliśmy się na zwykły lany.
No i się zaczęło skręcanie drucików.
a później już tylko lanie.
Właściwie, za mało rąk do pracy mieliśmy i nie wszędzie zdążyliśmy wygładzić
ale schody dziadek zdążył wypieścić
Stan na dziś. Zalany strop. Po długim weekendzie wchodzi ekipa, jesteśmy umówieni na ścianki kolankowe, wieniec i dalej dach. Dziadek dalej w pojedynkę nie byłby w stanie pociągnąć roboty.
Szkody po ziemie to pęknięty komin zabezpieczyliśmy strop ale widocznie nie dość szczelnie.... Mamy pęknięcie na kominie, po wpuszczeniu do środka kamerki internetowej widać było inne pęknięcia Komin jest w trakcie rozbiórki. A szkoda bo dziadek się przyłożył do roboty aż mi go szkoda jak widzę jak go teraz rozbiera.
Mam takie ciche marzenie że jakimś cudem wyrobimy się do końca roku. Chociaż mam gdzieś z tyłu głowy że to raczej niemożliwe. Mój PM ma ambitne plany zmierzyć się z elektryką, ja mam ambitny plan go od tego odwieść jako że nie ma pojęcia w temacie. Ale jak się uprze to cóż, będę wspierać.
Na jesień zakupiliśmy deski miały być zaimpregnowane. Obok impregnatu to one co najwyżej leżały. Majówka pod znakiem pędzla
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia