Wylewki to nie przelewki.
Po ogrzewaniu podłogowym, nadszedł czas na kolejny krok, a mianowicie wylewki. Ekipa nierychliwa, ale za to bardzo dobra. Załatwili wylewki w ciągu 1,5 dnia. Została po nich kupka piachu i stosik worków po cemencie :)
Nareszcie wnętrza zaczynają wyglądać po ludzku, oczywiście jeżeli można im przypisac ludzkie cechy :
Klatka schodowa:
Salon:
Poddasze. Widok od strony strychów na wejścia do pokojów.
Nie mogłem sobie odmówić zaprezentowania tego gadżetu. Towarzyszył on każdej bez wyjątku ekipie, która robiła cokolwiek na naszej budowie. To cukiernica budowlana ceramiczna
W międzyczasie minął rok od momentu wbicia pierwszej łopaty. Czy zrobiliśmy dużo czy mało przez ten czas ? Na pewno nie ma blyskawicy, ale prace raczej (?) następują jedna po drugiej. Jak dobrze pójdzie, to Boże Narodzenie spędzimy już w nowym domu :)))
2 komentarze
Rekomendowane komentarze