dziennik
Zapomniałam napisać, że którejś nocy bratanek męża wracając z imprezy przepłoszył przez przypadek jakiegoś nieproszonego gościa z naszej działki . Usłyszał jak zabrzęczała siatka, a na drugi dzień była wygnieciona trawa w tym miejscu przy ogrodzeniu i wgięta siatka od czyjegoś buciora Teraz podwójnie cieszę się, że założyliśmy alarm. Trudno płaci się co miesiąc, ale ten luz psychiczny jest tego wart. Wolę nie myśleć jakie byłyby starty jakby jakiś ......... wyniósł nam coś ze środka.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia