dziennik
Ostatnich kilka dni było bardzo intensywnych na naszej budowie,właściwie to cały czas jest tak intensywnie. Ale od początku. W środę teść wytropił na ulicach naszej miejscowości ekipę, która utwardzała drogę i po wszystkich za i przeciw zaprosił szefa tej ekipy na naszą działkę. Po oględzinach i krótkiej rozmowie co i za ile, w piątek w godzinach 7-15 powstała nasz prywatna autostrada W końcu można normalnie, zwłaszcza po deszczu wjechać na nasz teren. Chłopaki najpierw ściągnęli humus, potem wysypali na spód 30 ton grubego kruszywa, a na to 2x po 25 ton drobnego kruszywa. W sumie 80 ton A na koniec utwardzili wszystko.
No i teraz mamy tak:
http://foto2.m.onet.pl/_m/fb3438d7ab84bc00f84fdef43535cc3e,5,19,0.jpg
A jeszcze niedawno można było tak :
http://foto0.m.onet.pl/_m/fb2b5622628a6c940f49044df1c9d2f8,5,19,0.jpg
W tym samym czasie co drogowcy, w domu działał hydraulik
http://foto3.m.onet.pl/_m/70087cee57b08370f45086de7f908a4b,5,19,1.jpg
http://foto0.m.onet.pl/_m/d24bf4a31eeaca4d149e594ef57783d8,5,19,0.jpg
W sobotę Robert zwiózł na budowę wełnę na ocieplenie stropu i styropian na podłogi. Pan w hurtowni nie miał ludzi więc powiedział małżonkowi, że albo sam sobie zawiezie te materiały, albo dopiero będzie je miał w przyszłym tygodniu. Oczywiście Robert dostał samochód ciężarowy do dyspozycji. Jak wrócił po rozładunku to kolejne auto czekało już na niego załadowane. No dobra wspomnę o tym, właściciel hurtowni to znajomy, chociaż mojemu mężusiowi na prawdę dobrze patrzy z oczu
Poza tym weekand był mocno imprezowy - imieniny teścia w sobotę, imieniny mojej mamy w niedzielę. A i w niedzielę byłam jeszcze wieczorkiem z mamą na koncercie organowo-saksofonowym. Była to bardzo miła odskocznia od spraw dnia codziennego
A wczoraj tj. w poniedziałek został rozłożony styropian i częściowo powstały wylewki. Dzisiaj jest kontynuacja tych tematów.
http://foto1.m.onet.pl/_m/c3527ecc02995a35caef8c902edc3829,5,19,1.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia