Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    3
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    29

indywidualnie Nasz


sława05

708 wyświetleń

 

We wrzesniu zgłosilo się do nas mlode małżeństwo (nie, żebyśmy my byli starzy, mam ledwo 29 jesieni) z postanowieniem, że chca kupic nasze mieszkanie. Jednka poczta pantoflowa jest niezawodna wszedzie

 

My po dlugich zastanowieniach – brak ziemi, brak wybranego projektu, wielkie nada, ale z drugiej strony coraz gorsza sytuacja z rynkiem mieszkaniowym – znajomi już 2 lata próbują sprzedać mieszkanie i nic – zgodziliśmy się … tym bardziej, ze zaproponowana cena nie została zle przyjeta ze strony nabywców…

 

Umowiliśmy się, że w styczniu A.D. 2013 staniemy się bezdomni

 

W miedzy czasie oczywiście szukaliśmy ziemi. Zależało mi – zołza jestem – żeby było blisko, ładnie i tanio, a co…

 

 

Pod koniec grudnia, kiedy już w połowie byliśmy zapakowani znalazłam ogłoszenie, zadzwonilam i się okazalo, ze w rozsądnej cenie, calkiem blisko miasta są działki ale tylko 1000 m2 … Wyżaliłam się facetowi przez ten telefon i okazało się, że Pan ma jeszcze inne działki i może nam wydzielić „coś większego”… ach moja radość była wielka. Okazało się, że ze przez swieta Pana nie będzie i wroci krotko przed Sylwestrem. Cóż stwierdziłam…. życie. Umowieni na telefon spędziliśmy nasze ostatnie święta w Naszym mieszkaniu…

 

Telefon odezwał się 30.12. w godzinach wieczornych. Chcąc sprawe załatwić jeszcze w starym roku, umówiliśmy się na oględziny na drugi dzien. Okazało się, że Pan ma wieksze działki na sprzedaż, ale jeszcze nie są wydzielone i za szybko nie będą… Zalamka totalna. Wtem Panu przypomnialo się, że w sumie to ma jeszcze jedna działke, ale ona ma ponad 2000m2, kiedy my chcieliśmy 1200-1600… A co nam szkodzi, pokazał. Miejsce odpowiednie – nie za blisko, nie za daleko – ułożenie co prawda nie pod lasem, ale da się przezyc… pochodziliśmy i pytamy o cene… Na to Pan mówi: a na ile się umawialiśmy przez telefon, bo nie pamiętam…. Coż sobie mysle… nie umawialiśmy się, także szanse mam . Rzuciłam śmieszna kwote za m2, na co Pan mowi, ze tak nie można… to stanowczo za malo… Podniosl cene o 4 zl i czeka na odpowiedz… Ja cieszac się jak glupek z bateryjki, grobowym glosem mowie: musimy to przemyśleć. Po czym zegnamy się, umawiamy na telefon jeszcze w dniu dzisiejszym i jedziemy do domu. Chcac Pana przetrzymać troche, dzwonimy kilka godzin pozniej oznajmiając z łaską, ze bierzemy. Radość nasza jest przeogromna… Kupiliśmy działke!!! No przynajmniej teoretycznie za polowe jej wartości!!!

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...