indywidualnie Nasz
W styczniu już spokojniej się wyprowadzaliśmy… Od razu po wyprowadzce spotkaliśmy się(11.01) też a architektem, który miał zaprojektować Nasze Miejsce – w miedzy czasie stwierdziliśmy bowiem, ze nie ma projektu gotowego, który sprosta naszym wymaganiom… Ach, jak mysmy się dogadywaliśmy… Przekazalismy liste naszych założeń i mielismy czakac na koncepcje… Minal styczeń, poczatek lutego… na koncu lutego się już nie mogłam doczekac – zadzwonilam… czy on jest powazny? W przyszłym tygodniu będzie. Była, kompletnie nie po naszej mysli… Chcemy dom parterowy 140-160 m2 plus garaz dwustanowiskowy w bryle…
Wyło „troche” inaczej… 280 m2… makabra… Znowu czekanie na kolejna koncepcje, ale tym razem dzwoniliśmy raz w tygodniu… Doczekalismy się na koniec kwietnia… Powiedziałam basta, zależy nam na czasie, w maju już mielismy mieć wszystkie papierkowe sprawy załatwione a tu taka gimela…
Zadzwonilam w kilka miejsc, dowiedziałam się co i jak i umówiłam się z innym, No 2.
Odbyło się jedno spotkanie, dokladnie tydzień temu i dzisiaj ma zostać nam przedstawiona koncepcja naszej Dwójki.
To tak w telegraficznym skrócie…
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia