dziennik
Nie było wyprawy po kominek, bo rozszalała się burza. Tak w ogóle to po wczorajszej nie mamy wody w domu, bo coś tam się spaliło. Myślę, że takie chwile powinny zdarzać się co jakiś czas, bo wtedy bardzo docenia się dobrodziejstwa cywilizacji.
Do południa sprzątałam na budowie i zmycie tego kurzu w misce wody to dopiero było przeżycie
Znowu jest czyściutko, no powiedzmy ogarnięte na budowie, do momentu, aż jakaś ekipa znowu zawita. Ale tak to już jest. Moja koleżanka jak dzwoni i pyta jak tam postępy budowlane i słyszy, że znowu było sprzątanie to myśli, że ja przesadzam. Chociaż faktycznie bez przerwy powstaje jakiś bałagan. Z drugiej strony przynajmniej dla mnie to czysta a raczej brudna przyjemność
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia