dziennik
To jednak czekamy te 2 miesiące na glazurnika, a raczej na dwóch glazurników
Znajomi u których zrobili łazienkę mówią, że warto.
Był dzisiaj na naszej budowie jeden z nich i patrzył co jest do zrobienia.
Ma plusa bo dla naszej budowy (a jest co robić i ma do nas bardzo bliziutko) nie rzucił wcześniej umówionych robót w zakorkowanej Warszawie. Także myślę, że i nas nie wysteruje, poza tym był bardzo konkretny.
Tu wnęka nad salonem coraz mniej widoczna
http://foto1.m.onet.pl/_m/10ada677a9e6b80024c64dc4aab6ac51,5,19,1.jpg
Studzienki do odwadniania domu
http://foto3.m.onet.pl/_m/e0499959b1d36db8a0731031815c6d6b,5,19,0.jpg
Nasz podrośnięty pupil
http://foto2.m.onet.pl/_m/829125ad70f4faced2b7f29d8eb137be,5,19,1.jpg
Wczoraj miałam przyjemność późnym wieczorem być na budowie, bo zapomniałam zostawić mężowi klucze od naszego domu.
Jak fajnie było z odległości zobaczyć światło w naszej chałupce, a potem męża i szwagra jak coś zacięcie mierzą na łamanej ścianie w salonie. Pomyślałam sobie „czy ja o czymś nie wiem, co jak co, ale ta ściana nie miała być zmieniana”. Okazało się, że panowie sprawdzali ile miejsca na tej ścianie zająłby 42 calowy telewizor plazmowy. Bardzo mnie ubawili, duże dzieci. Chociaż kto wie, przecież od marzeń wszystko się zaczyna
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia