Fundament cz.1 (pierwsze problemy)
Pierwszy w tym roku bezdeszczowy tydzień chciałem wykorzystać na wykonanie ław fundamentowych. Pogoda idealna. Zrobiono wykopy, jednak na dnie wykopu zaczęła pojawiać się woda. Część wody wypłynęła z przerwanego drenażu, część przesączała się z ziemi. I tak uważam, że w takich warunkach wody jest mało, około 2-3 cm, zależnie od lokalnej głębokości. Wykop wyglądał tak:
Woda została odpompowana i majster twierdził, że można włożyć zbrojenie do takiego wykopu i ułożyć je na kostkach tak, żeby min 5 cm było ponad dnem. Przypominam, że wykop został pogłębiony specjalnie na ten cel ok 10 cm... Ale na dnie zrobiło się już fantastyczne błoto. Dodatkowo lokalnie część wykopów zaczęła się obsypywać i konieczne było szybkie szalowanie. Po włożeniu zbrojeń wyglądało to tak:
Majster twierdzi, że po odpompowaniu wody, owszem będzie błoto, ale beton można lać z niskiej wysokości i delikatnie, szczególnie na dno, zalewając błoto. Beton wypchnie wodę a część dolna zostanie wymieszana z błotem i będzie stanowiła "chudziak". W tym celu zresztą wykop został pogłębiony o ok 10 cm...
Przyszedł kierownik budowy i kazał bezwzględnie ustabilizować dół wykopu normalnym chudziakiem. Nie przyjmuje takiego wykonania. Majstra czeka więc wyjmowanie zbrojeń, wywalenie łopatą błota - na ile to będzie możliwe i wylanie 5 cm normalnego betonu B10.... Beton B10 zamówiony na jutro. Ja jednak jestem zdruzgotany, planowałem jutro wylać ławy korzystając z pięknej pogody, a tu nie wiadomo czy chudziak zwiąże na tyle, żeby wylać je w sobotę... A jak spadnie deszcz, to czy nie osypie ław...
No i zastanawia mnie czy naprawdę można na takie błoto lać beton?
Edytowane przez piotrek0m
3 komentarze
Rekomendowane komentarze